Niezwykle ważne jest, abyśmy zdawali sobie sprawę z potencjalnych zagrożeń dla naszej nieruchomości, szczególnie w kontekście drzew, które mogą się znajdować na sąsiadującej działce. Co jednak zrobić, gdy te drzewa stwarzają realne niebezpieczeństwo dla naszej własności?
Przede wszystkim, zgodnie z art. 150 Kodeksu Cywilnego, właściciel działki ma prawo do obcięcia i zachowania dla siebie korzeni, gałęzi i owoców, które przechodzą lub spadły na jego działkę z nieruchomości sąsiada. Jednakże, zanim takie działania zostaną podjęte, należy poinformować sąsiada o problemie i wyznaczyć mu odpowiedni termin na usunięcie zagrożenia.
Warto zaznaczyć, że informacja ta powinna być udokumentowana, najlepiej w formie pisemnej. W przypadku braku reakcji ze strony sąsiada, można przystąpić do przycięcia i zebrać części drzewa, które przechodzą na naszą działkę.
Jeśli jednak sytuacja wymaga bardziej radykalnych działań, ponieważ drzewo jest bliskie obalenia, istnieją inne możliwości takie jak:
- zgłoszenie problemu do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego (PINB), który po dokonaniu kontroli może nakazać sąsiadowi usunięcie drzewa w drodze decyzji administracyjnej. Jednakże, warto pamiętać, że kontrola PINB jest dokonywana w sposób uznaniowy, co oznacza, że nie zawsze prowadzi do usunięcia drzewa, a np. tylko do nałożenia obowiązku na sąsiada w postaci przycięcia gałęzi;
- inną opcją jest skierowanie działań na drogę Sądową poprzez wytoczenie powództwa przeciwko sąsiadowi. Sąd może rozwiązać sprawę w trojaki sposób: zobowiązać sąsiada do usunięcia drzewa lub przycięcia go, lub też oddalić powództwo, co będzie skutkować pozostawieniem drzewa na swoim miejscu.
W razie potrzeby, gdyby doszło do jakiejś szkody związanej np. z przewróceniem drzewa na działkę istnieje możliwość również dochodzić odszkodowania od sąsiada. Przy czym w tym przypadku dobrze, dokumentować wcześniejsze zgłoszenia jakie zostały dokonane w tej sprawie oraz wszelkie wezwania wysłane do sąsiada do usunięcia drzewa – pomoże to w wykazaniu winy sąsiada przed Sądem.